sobota, 6 marca 2010

Battlefield Bad Company 2 (recenzja)


Wiec od czego tu zacząć, hmm... Przedstawienie tej gry pod każdym względem będzie rozpatrzone pozytywnie po za małymi nie dociągnięciami, które w rzeczywistości nie psuja zabawy. Firma DICE stworzyła jak mogliśmy przypuszczać świetny kąsek. W grę się gra przyjemnie dostarcza wiele rozrywki, pomimo ze tryb pojedynczego gracza jest dość krótki ale w zupełności spełniony. Do przejścia całej gry zajmie nam tylko 6-7 godzin, aczkolwiek w dzisiejszych czasach to norma choćby przytaczając Call of Duty Modern Warfare 2. Natomiast nie zapominajmy o trybie multiplayer, który przysporzy wiele godzin gry jak nie tygodni czy tez miesięcy. W potyczce dla pojedynczego gracza gra jest osadzona w czasie współczesnym, natomiast mamy jeden epizod gdzie przenosimy się do czasów II wojny światowej , gra podzielna jest na 13 misji. W pierwszej misji znajdziemy sie w środku dżungli podczas II wojny światowej. W akcji uczestniczy dziadek Haggarda, akcja zmierza do wyjaśnienia tajemniczej broni oraz dziwnych odgłosów wywodzących się z gór. Kończy się na wybuchu bomby, gdzie cala załoga na lodzi podwodnej najprawdopodobniej ginie od gigantycznej fali, która wzburzyła bomba. Po ukończeniu tej misji przenosimy się do lat współczesnych. Wcielamy się w postać Prestona Marlowa, wychowany w rodzinie od dwóch pokoleń związanych z armia. Jest rozważnym i czasem tajemnicza postacią, podbudowuje morale całej drożyny. Kompanami z jakimi stoczymy bój przeciwko wrogowi to Haggard jest to nadpobudliwy, niezrównanym żołnierzem na tyle by rzec, iż jest nieortodoksyjny. Specjalista od materiałów wybuchowych. Kolejny nasz kompan to Sweetwater jest zbyt inteligentny jak na prace w wojsku, przez służbę miał zarobić na studia. Dowódca drużny jest Sierżant Samuel D. Redford ma zawsze głowę na karku nie podejmuje pochopnych rozwiązań. Cala akcja kieruje się do odnalezienia pewnego rosyjskiego szaleńca, gdyż posiada bombę po przez która będzie mógł kontrolować ziemie. Jak już z poprzedniej części można było się spodziewać żartobliwego poczucia humoru co w pełnym znaczeniu tego słowa w 100% się udało. Trzeba tez pochwalić studio dubbingowe, które w luźny sposób podeszło do tej gry co w efekcie świetnie odwzorowuje tytuł. W każdym bądź razie gra w dużej mierze przypomina CoD MW2 po przez oscriptowane scenki, sztuczna inteligencje graczy, która czasem zawodzi, podobna fabule (można by powiedzieć w nie których momentach, iż jest plagiatem), ale mimo wszystkich tych podobieństw możemy jednoznacznie stwierdzić, ze daleko wybiega po za progi MW2. Po przez wręcz perfekcyjne odwzorowanie wybuchów, zniszczeń, wszystkiego co się rusza bądź nie. No i także nie zapominajmy o trybie wieloosobowym, który w becie pozostawiał wiele do życzenia to teraz nie ma się do czego przyczepić. No i w końcu dużym atutem są serwery dedykowane których tak bardzo nam brakowało w MW2. Nie zapominajmy też, że Call of Duty Modern Warfare 2 to też świetna gra dla której poświecenie czasu nie będzie jego strata. Ocena BF Bad Comapany 9,5/10

1 komentarz:

  1. nie postarałeś się. Lepiej nie pisać nic, niż takie "recenzje na odwal się".

    OdpowiedzUsuń